Sztuka kupowania perfum
30 sierpnia, 2016Jesteś w eleganckiej perfumerii, a przed tobą piętrzą się regały pełne kolorowych flakonów. Jakie są zasady wyboru perfum?
Chciałabyś po prostu kupić sobie nowe perfumy i… przytłacza cię ogrom dobra wszelakiego. Nie wiesz, czy „krajoznawczą” wycieczkę w świat zapachów zacząć od półek po lewej, czy po prawej stronie.
A może kierować się najbardziej wyrazistą reklamą? Lub wypatrywać szczególnie przykuwające uwagę flakony? Czy wreszcie zwrócić się po pomoc do ekspedientki?… W zasadzie każdy sposób jest dobry, pod warunkiem , że najpierw sama wyznaczysz sobie ramowe kryteria, którymi obwarujesz planowane kupno perfum.
Wyznacz cel
Zacznijmy od określenia celu zakupu – czyli tego czy zapach ma służyć na codzień czy od święta. W pierwszym przypadku szukaj aromatu stonowanego, który nie „zmęczy” cię nawet i kilka godzin po aplikacji. To czy będzie on miał bardziej wodną, czy kwiatową nutę ma tutaj mniejsze znaczenie i zależy wyłącznie od twoich upodobań. Ważne aby nie był „agresywny”.
Natomiast w drugim przypadku możesz zaszaleć i nawet najbardziej wyrazisty zapach będzie tu na miejscu. Wszelakie „słodkości”, nuty orientalne, aldehydowe, czy „odzwierzęce” będą jak ulał na różne wieczorowe okazje.
Pewną wskazówką przy pierwszej selekcji może być tutaj kolor opakowania – jasny, pastelowy (beżowy, zielony, błękitny, biały) sugeruje zapachy „lekkie” i świeże, ciemny (czerwony, szafirowy, czarny, brązowy, purpurowy) skrywa najczęściej aromaty „ciężkie” i oleiste.
Natomiast złoto lub srebro często towarzyszy perfumom o wybitnie eleganckim charakterze. Gdy masz za sobą wstępną selekcję, czas na testy.
Próby czas
Zanim zdecydujesz się na zakup przetestuj kilka różnych zapachów, aby wybrać ten, który najlepiej podkreśli twój charakter. Tutaj uwaga! Nie kieruj się wyłącznie tym, że jakieś perfumy spodobały ci się u innej osoby. Zawsze przetestuj je na własnej skórze, ponieważ każdy z nas pachnie inaczej, nadając kompozycji swój indywidualny ryt.
Z tego samego powodu nigdy nie wąchaj perfum z korka. Również często proponowana w sklepach papierowa tekturka jest wprawdzie lepszym rozwiązaniem niż korek, ale także nie oddaje prawdziwego obrazu pachnącej kompozycji. Przydatna jest po to by stwierdzić czy dany zapach przypadł ci do gustu od „pierwszego wejrzenia”, a właściwie „niuchnięcia”, czy nie.
Jeśli tak, bezwzględnie należy go przed zakupem przetestować na skórze. Również wąchanie zbyt wielu zapachów naraz nie daje dobrych rezultatów. Przyjmuje się że przeciętny nos w krótkim czasie może w pełni ocenić walory 5 – 6 zapachów, później traci wrażliwość. Są oczywiście osoby o znacznie czulszym powonieniu, rozróżniające po sto i więcej aromatów, ale należą do rzadkości. Często zresztą pracują w przemyśle perfumeryjnym jako tak zwane „nosy” czyli kreatorzy zapachów.
Jeżeli wybrana kompozycja przeszła wszystkie testy, na początek zdecyduj się na zakup najmniejszej dostępnej pojemności, ponieważ wybrane perfumy mogą ci się niestety znudzić. Dopiero kiedy po dłuższym używaniu stwierdzisz, że zapach przystaje do ciebie jak druga skóra, nadejdzie pora na większą pojemność i ewentualnie kosmetyki z pachnącej linii pielęgnacyjnej.
Reasumując – perfumy trzeba do siebie przymierzyć jak ubranie i tak jak ubranie powinny być skrojone na miarę.
Brunetki, blondynki…
Kiedyś przy dobieraniu perfum kierowano się zasadą, mówiącą że blondynki powinny używać aromatów lekkich, romantycznych, kwiatowych, nierzadko mających słodkawą nutę. Natomiast dla brunetek rezerwowano perfumy odurzające, balsamiczne o oleistym, orientalnym charakterze.
Czego powinny używać kobiety rudowłose, tego powyższa zasada nie mówiła, ale można przypuszczać, że bliżej im było w tej klasyfikacji do czarnowłosych wampów niż do blond anielic. Tak czy owak był to prosty i nie pozostawiający wątpliwości podział.
Jednak od wielu lat taka klasyfikacja nie ma zastosowania. Zauważono bowiem, zresztą słusznie, że kolor włosów niekoniecznie ma związek z charakterem i nierzadko ognista brunetka jest psychicznie eteryczną blondynką i odwrotnie.
Poza tym obecnie niewiele kobiet obnosi się z naturalna barwą włosów. A i perfumy nie są teraz takie jednoznaczne jak niegdyś. Bywa, że pierwsze nuty pachną świeżo i delikatnie, a dopiero po dłuższym czasie pojawiają się akcenty orientalne. Dlatego chyba najsłuszniejszą jest klasyfikacja zgodna z charakterem kobiety oraz stylem w jakim się nosi.
Nie bez znaczenia jest również pora roku. Wiadomo że latem chętniej wybierzesz świeży, orzeźwiający zapach, a zimą ciepły i otulający. Dużo zależy także od okoliczności. Tak jak makijaż zrobisz inny do pracy a inny na bal, tak i perfumy powinny być właściwie dobrane.
Ważny jest też kolor i materia z której uszyte jest ubranie. Delikatna cytrusowa smuga raczej nie będzie pasowała do czerni, albo grubej wełny, natomiast orientalny lub korzenny aromat źle się skomponuje z białym, zwiewnym muślinem. Po uwzględnieniu powyższych zaleceń reszta pozostaje kwestią osobistych upodobań i tylko one podpowiedzą ci, czy wybrać perfumy pachnące na przykład cynamonem, czy różą.
Foto:istockphoto.com
Sprawdź również:
1. Snoop Dogg będzie gotować razem z Marthą Stewart
2. Dior wyznacza trendy w makijażu na jesień
3. Skandaliczna kolekcja jesiennego makijażu Yves Saint Laurent