Perfumy na randkę
21 lipca, 2009Wybierasz się na randkę i oczywiście chcesz się zaprezentować jak najlepiej. Pragniesz olśnić swojego wybranka nie tylko zaletami ducha i umysłu, ale i ponętnym wyglądem.
Robisz więc staranny makijaż, zakładasz wybraną kreację, a całości dopełniasz kilkoma kroplami perfum. Te ostatnie, chociaż niewidoczne, są równie istotne jak pozostałe elementy. W końcu mężczyźni to poniekąd myśliwi i atawistycznie mają przeważnie bardzo wrażliwy zmysł węchu.
Dlatego dosyć łatwo można ich stymulować odpowiednio dobranymi perfumami. Jest jednak kilka zasad, które powinnaś poznać, jeśli chcesz swojego mężczyznę wodzić za nos.
Do serca przez nos
Przede wszystkim, niezależnie od wszystkich innych względów, perfumy, których użyjesz muszą podobać się tobie samej.
Albowiem jak powiada dr. Alan Hirsch (neurolog i psychiatra z chicagowskiej Smell and Taste Treatment and Research Foundation, specjalista w dziedzinie badań zmysłów zapachu i smaku): „Jeśli kobieta cieszy się zapachem, który ma na sobie, na pewno też poczuje się bardziej atrakcyjna".
Druga żelazna zasada to umiar.
Nie spryskuj się perfumami od stóp go głów tylko użyj ich dyskretnie, za to w strategicznych miejscach, czyli tam gdzie pulsuje krew (za uszami, przy obojczykach, w zgięciu łokci po wewnętrznej stronie, na karku i nadgarstkach, pod kolanami oraz u zbiegu piersi).
Możesz też odrobinę zapachu zaaplikować na włosy, wtedy przy każdym poruszeniu głową rozsiejesz wokół siebie aromatyczną smużkę. Skoro już wiesz jak się perfumować pora na wybór rodzaju zapachu.
Seksowne aromaty
Mężczyźni na ogół lubią, gdy kobieta pachnie subtelnie. Dlatego przynajmniej na początku znajomości raczej zrezygnuj odurzających, oleistych aromatów na rzecz zapachów kwiatowych, z delikatnie tylko zaznaczonymi zmysłowymi nutami.
Najbardziej atrakcyjne dla męskich nosów są podobno perfumy kwiatowo – owocowe, z akordami piżma oraz ambry oraz lawenda, jaśmin i wanilia. Za zapachowe afrodyzjaki uważa się również aromat róży i czekolady.
Niektóre kobiety bardzo lubią perfumy typu unisex albo, jak Angelina Jolie, sięgają czasami po typowo męskie zapachy.
Odradzamy ci jednak taki wariant na randce, ponieważ mężczyźni kobietę spryskaną tego typu wodą toaletową mogą podświadomie traktować jako rywalkę, a nie jako partnerkę.
W ostatnich latach klasyczne perfumy mają jednak konkurencję w postaci syntetycznych feromonów.
Od pierwszego niuchnięcia
Wedle przeprowadzonych o ostatnim dziesięcioleciu badań właśnie zmysł węchu jest odpowiedzialny za to, jak oceniamy czyjąś atrakcyjność.
Dzieje się tak za sprawą tzw. feromonów. Są to hormonalne substancje zapachowe, które wydzielają się razem z potem. Istnieje kilka rodzajów feromonów, ale podobno najsilniejsze działanie mają te, które wabią płeć przeciwną.
Feromony damskie i męskie różnią się od siebie, a każdy organizm wytwarza różną ich ilość – jeden mniej, drugi więcej. I to one, wedle naukowców, podpowiadają nam, jakiego mamy wybrać partnera.
Z takiego odkrycia nie mógł nie skorzystać przemysł perfumeryjny. I kiedy tylko udało się stworzyć syntetyczne ludzkie feromony zaczęto je produkować na szeroką skalę.
Podobno wspomniane specyfiki cieszą się większym powodzeniem u panów, niż u pań, ponieważ traktują go oni jako środek ułatwiający podboje miłosne.
Niemniej radzimy ci podchodzić do tych rewelacji raczej sceptycznie. Ponieważ właściwie, jak do tej pory, nie dowodu na to, że takie syntetyczne feromony mają takie samo działanie jak naturalne. Dlatego może lepiej będzie skorzystać z już wypróbowanych klasycznych perfum.
Co wybrać?
Oto kilka wypróbowanych propozycji na randkę:
- Chloe – kwiatowy, świeży zapach, lekko pudrowy i bardzo elegancki. Seksowny, ale nienarzucający się. Połączenie jasnych akcentów kwiatowych z uwodzicielskim ciepłem przypraw i akordów drzewnych. Główne nuty to piwonia, frezja, liczi, przyprawy, lilia, magnolia, róża oraz ambra, nuty drzewne i miód.
- Amor Amor, Cacharel, które producent opisuje jako: „przepastny napój miłości i pożądania. Kwiatowo-owocowa kompozycja przeznaczona jest dla kobiet pełnych pasji, kochających pierwszym i namiętnym uczuciem".
- Fuel for life, Diesel – apetyczna, bogata kompozycja, pachnąca mandarynką, różowym pieprzem, jaśminem, czarną porzeczką, paczulą i piżmem.
- Black XS For Her, Paco Rabanne – tajemniczy, uwodzicielski i bardzo kobiecy, który łączy w sobie nuty owocowe, kwiatowe i drzewne. Żurawina i fiołki w wanilii. A zdaniem producenta jest jak:" śpiew syreny, któremu żaden mężczyzna się nie oprze".
- Princess, Vera Vang – czyli „zapach księżniczki". Dziewczęce pachnidło w oprawie słodkiej i delikatnej woni jabłka i wanilii. Niewinny i seksowny jednocześnie.
08.05.2009
foto:istockphoto.com