Niemiła rozmowa kwalifikacyjna – jak reagować?
22 lipca, 2009Starałam się o stanowisko w biurze obsługi klienta duże sieci handlowej. Odpadłam, bo podobno słabo radzę sobie ze stresem, ale osoba prowadzące rekrutację była naprawdę niemiła. Czy naprawdę zachowałam się nietaktownie zwracając jej na to uwagę?
Zdarza się, że osoba prowadząca rekrutację, szczególnie na stanowiska związane z obsługą klienta, w taki właśnie sposób sprawdza odporność kandydata na stres i krytykę. To niezbyt przyjemne, ale właśnie w sytuacjach konfliktowych wyraźnie odsłania się rzeczywisty poziom kultury. Im skuteczniej potrafimy zapanować nad irytacją i nierzadko słusznym poczuciem krzywdy, tym lepiej to o nas świadczy.
Oczywiście może być i tak, że powyższa krytyka była niezbyt eleganckim daniem upustu rozczarowaniu potencjalnego szefa. Świadczyłaby o jego nieumiejętności czytania cv – skoro tak nisko ocenia nasze osiągnięcia, po co w ogóle się z nami spotyka? To przejaw braku szacunku.
Zanim zdecydujemy się na ripostę, weźmy głęboki oddech i szybko przypomnijmy sobie ostatni sukces. Łatwiej będzie nam wtedy z lekkim uśmiechem powiedzieć: „Przykro mi, że moja kandydatura nie spełnia Pana oczekiwań" i zdecydowanie zakończyć trudne dla nas spotkanie.
Bądź zawsze miła
Zwracanie uwagi komukolwiek, że się źle zachowuje, pouczanie go, jak powinien postąpić jest takim samym nietaktem, jak grubiańskie zachowanie, które krytykujemy.
W pracy, która w znacznym stopniu polega na przyjmowaniu reklamacji, niejednokrotnie mamy do czynienie ze zdenerwowanymi czy wręcz zirytowanymi ludźmi, którzy na bogu ducha winnego pracownika, przelewają swoją frustrację z powodu nietarfionego zakupu.
Zachowanie pogodnego nastroju w takiej sytuacji bywa rzeczywiście trudne i wymaga ogromnego taktu. Firmy szkolą swoich pracowników, jak to robić, ale jeśli ktoś ma impulsywny temperament, to istotnie trudno mu będzie z takiej pracy czerpać satysfakcję, bo nie raz wejdzie w konflikt zamiast go rozwiązać.
Szkoda, że w naszych czasach zanika już postawa, którą najlepiej określało powiedzenie żony prezydenta Roosvelta, Eleanor: „nikt cię nie może upokorzyć bez twojej zgody". Ta wielka dama amerykańskiej polityki w ten sposób dystansowała się wobec wszelkich zaczepek i niemiłych zachować, na jakie była niejednokrotnie narażana z powodu funkcji, jaką pełnił jej mąż.
Ilekroć więc znajdziemy się w sytuacji, gdy czyjeś grubiaństwo sprawia nam przykrość warto mieć w pamięci to zdanie, wziąć głęboki oddech i powiedzieć: „widzę, że jest pan/pani bardzo zdenerwowana."
To zwykle pomaga, bo choć grubianin jeszcze chwilę wylewa z siebie niezadowolenie, to z coraz mniejszym żarem – widzi, że nie zamierzamy podsycać jego irytacji.
15.06.2009
foto:istockphoto.com