Kosmetyki przyszłości
21 lipca, 2009Czy kosmetyki XXI wieku powstrzymają starzenie się skóry? A może nawet będą w stanie cofnąć już widoczne oznaki upływu czasu?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania, ale zapewne zauważyłaś, że na rynku pojawia się coraz więcej preparatów, których działanie jest dużo szersze niż jeszcze kilka lat temu. Ba! Można nawet pokusić się o twierdzenie, że powoli wkraczają one na teren niegdyś zarezerwowany dla chirurgii plastycznej.
Skoro, więc już teraz kosmetyki tak skutecznie spowalniają proces starzenia się skóry, to kto wie, co nam przyniosą następne lata. Dlatego może warto abyś wiedziała, co na ten temat mają do powiedzenia przedstawiciele prestiżowych firm kosmetycznych.
Chronobiologia i biomimetyzm
Dr Arnauld Maloubier, dyrektor informacji naukowej Yves Saint Laurenta twierdził, że "kosmetyka nadal będzie korzystać z osiągnięć nauk przyrodniczych, czyli biochemii, biofizyki i immunologii.
Ważne też jest poznanie rytmów chronobiologicznych ludzkiej skóry, co pozwoli na aplikowanie kosmetyków o właściwej porze, a tym samym zwiększy ich skuteczność".
Natomiast zdaniem Edith Clar, dyrektora naukowego Lancome, "pielęgnacją będzie raczej zapobiegać starzeniu skóry niż łagodzić jego objawy. Metrykę będzie można oszukać za pomocą biomimetyzmu, czyli odtwarzania składników identycznych z tymi, których zaczyna brakować skórze z upływem czasu."
Skarby z morza, biofizyka i kosmetyki „na miarę"
Dyrektor naukowy laboratorium Biotherm – Lucien Aubert uważał, że "rośliny i świat morski są niewyczerpanym źródłem, z którego czerpie i będzie czerpać kosmetyka. Rewolucja przychodzi w wyglądzie i konsystencji kremów.
Dzięki nowym emulsjom i składnikom bazowym będą one zaskakująco przyjemne i zmysłowe, a także wpływać będą nie tylko na ciało, ale i na psyche"
Natomiast prof. Leonhard Zastrow prezes laboratoriów Lancastera był pewien, że… "z upływem czasu kosmetyka będzie się zbliżać do medycyny. Już dziś produkuje się kremy z retinolem, którego kiedyś używano tylko do leczenia. W przyszłości pielęgnacja będzie podporządkowana nie tylko chemii, ale i biofizyce."
A dyrektor badań i rozwoju Chanel, Jean-Claude Le Joliff sądził, że "kosmetyki przyszłości będą dobierane indywidualnie. Dlatego bardzo duże nadzieje pokładamy w rozwoju badań genetycznych. Chanel prowadzi także badania nad mikrokrążeniem komórkowym i pigmentacją."
Powrót do źródeł
Zmienić się mają również perfumy i kosmetyki do makijażu.
Remy Gomez, dyrektor działu perfum Hermes twierdził, że "przyszłość perfumiarstwa to powrót do prostoty, do tendencji z lat 20. i 30. czyli zapachów opartych na jednej nucie…powinnyśmy wrócić do źródeł i stamtąd czerpać inspiracje do tworzenia zapachów XXI wieku."
Natomiast Dominiqe Moncourtois, dyrektor kreacji makijażu Chanel, przewidywała w tej dziedzinie rewolucję. "Przyszłość to przede wszystkim zastosowanie pigmentów termicznych. Laboratoria pracują nad nimi intensywnie. Dzięki nim makijaż będzie się zmieniał w zależności od temperatury. Inną barwę przybierze w podmuchach zimnego wiatru, inną w ciepłym pomieszczeniu.
Co więcej, taki makijaż będzie trójwymiarowy. Pigmenty termiczne pozwolą uwydatnić rzeźbę twarzy, np. podkreślą wypukłość warg.
Szminka przyszłości zareaguje na podwyższoną temperaturę i da efekt tak pełnych ust, że nie trzeba ich będzie pompować silikonem.
Nie będzie też konkretnego ideału kobiety. Stawia się raczej na indywidualność i podkreślenie własnej osobowości."
06.05.2009
foto:istockphoto.com