Gdy zachorujesz zagranicą
30 lipca, 2009Przed wyjazdem na zagraniczne wakacje warto się ubezpieczyć. W razie nieszczęścia ułatwi to nam na miejscu miękkie lądowanie.
W Unii, mamy oczywiście prawo do bezpłatnego korzystania z pomocy lekarskiej na podstawie Europejskiej Karty Zdrowia, ale nie przeceniajmy jej znaczenia.
Załatwienie jej w Narodowym Funduszu Zdrowia jest uciążliwe, a i tak za większość usług medycznych za granicą będziemy musieli słono zapłacić (o mitrędze i nerwach nie wspominając).
Jeśli wyjeżdżamy z biurem podróży, jesteśmy obowiązkowo ubezpieczeni od kosztów leczenia. W każdym przypadku należy sprawdzić, jaka jest u danego touroperatora wysokość polisy.
Gdy jesteś sam sobie żeglarzem
Jeśli wyjazd organizujemy na własną rękę, nie warto oszczędzać na kwocie polisy ubezpieczeniowej od kosztów leczenia. Wprawdzie najczęściej wracamy cali i zdrowi zza granicy, ale licho nie śpi… i szczęście nie zawsze musi nam dopisywać.
W towarzystwach ubezpieczeniowych koszty polisy liczy się według kursu euro. Przy jej podpisywaniu bierze się pod uwagę kurs waluty, wiek i liczbę dni, na jaką będzie opiewać (im dłuższy pobyt, tym stawka nieco maleje).
Minimalna kwota ubezpieczenia np. w Warcie wynosi 10 tys. euro na kraje europejskie i 15 tys. w krajach poza Starym Kontynentem.
Górna granica najczęściej również jest określona – to 100 tys. euro. U
bezpieczyciele zgodnie twierdzą, że przy wyjeździe do krajów europejskich ubezpieczenie się na kwotę 20-25 tys. euro sprawi, że nawet 10-dniowy pobyt w szpitalu nas nie zrujnuje. Poza Europą zaś powinno ono wynosić co najmniej 30 tys. dol.
Na co możemy liczyć w ramach polisy
Pobyt w szpitalu na OIOM-ie w krajach europejskich kosztuje ok. 1000-1200 euro dziennie, ale już np. w Stanach – 3-4 tys. dolarów. Warto to brać pod uwagę przy wyborze kwoty ubezpieczenia.
Trzeba przy tym pamiętać, że na pomoc ambulatoryjną przeznacza się z kwoty polisy ok. 5 proc., co oznacza, że gdy ubezpieczymy się na 10 tys. euro, to na wizyty lekarskie będziemy mogli wydać 500 euro, a na pomoc stomatologiczną – 100 euro.
W Polsce to dużo, lecz za granicą wystarczy zaledwie na doraźną interwencję w razie nagłego bólu.
Najlepiej być młodym i zdrowym
Najniższe stawki płaci się za dzieci i młodzież do 18 lat. Przy minimalnej stawce polisy – 10 tys. euro, tygodniowe ubezpieczenie kosztuje od kilkunastu do ok. 40 zł, w zależności od kraju do którego jedziemy. Osoby dorosłe do 60-65 roku życia zapłacą nieco więcej. Dla seniorów po 65 roku życia stawki są już wyższe. Jeśli nie są one przewlekle chore – tygodniowa polisa może kosztować np. od kilkudziesięciu do stukilkudziesięciu zł, ale już dla starszych osób cierpiących na choroby przewlekłe stawki mogą wynieść kilkaset złotych zł za tygodniową polisę (przy najniższej stawce polisy – 10 tys. euro).
Gdy lubisz adrenalinę
Turyści zamierzający spędzać urlop na uprawianiu sportów ekstremalnych, takich jak chociażby wspinaczka wysokogórska, nurkowanie, rafting, heliskiing, płacą rzecz jasna wyższe stawki.
Za tygodniową polisę na 10 tys. euro dla dzieci i młodocianych trzeba wysupłać od kilkudzięsięciu do stukilkudziesięciu zł. Osoby do 65 roku życia będzie to kosztować kilkadziesiąt do np. 200 zł, zdrowych seniorów np. od 170 do niemal 500 zł, przewlekle zaś chorych od ponad pięciuset do nawet półtora tysiąca zł.
Zachęcając do wykupienia zdrowotnej polisy ubezpieczenowej, wszystkim turystom bez wyjątku życzymy bezpiecznych, udanych i słonecznych wakacji.
01.05.2009
foto:istockphoto.com