
Inspirander poleca
Strona główna / Styl życia / Inspirander poleca / Glamping pod Warszawą – Bush Camp
Wybierając się w naszą kolejną podróż nie sądziliśmy, że udając się zaledwie 80 km na północny wschód od Warszawy będziemy mogli poczuć się tak, jak byśmy trafili na zupełnie inny kontynent. Wszystko to za sprawą glampingu pod Warszawą – Bush Camp – luksusowego obozowiska w sąsiedztwie dzikiej rzeki Bug.
Odebraliśmy samochód i jedziemy w stronę miejscowości Brok, gdzie mieści się Nadbużański Park Krajobrazowy.
Wrzucamy pinezkę w nawigację i po niedługiej podróży polne drogi zaczynają prowadzić nas do miejsca docelowego.
Glamping pod Warszawą – Bush Camp położony jest na styku dwóch malowniczych krain – Mazowsza i Podlasia, w malowniczym starorzeczu Bugu – jednej z ostatnich dzikich rzek w Europie.
Już na pierwszy rzut oka wiemy, że spędzimy tu niesamowicie odprężające chwile w otoczeniu dzikiej natury.
Glamping pod Warszawą – Bush Camp powstał z wielkiej fascynacji właścicielek do Afryki.
Założycielkami glampingu są trzy kobiety, które połączyła miłość do tego kontynentu i wspólna pasja, jaką jest podróżowanie.
Od wielu lat ich największym marzeniem było stworzenie w Polsce miejsca, które pozwoli na podzielenie się ich pasją, jaką są podróże po Afryce.
Wielkie, zatopione w zieleni namioty przypominają te, które możemy zobaczyć w Kenii, czy też w RPA.
Ich nazwy nawiązują do afrykańskich rzek, pustyń, parków narodowych itp. Zaciekawieni wchodzimy do jednego z nich.
Namioty zostały urządzone w wysokim standardzie, z dbałością o każdy szczegół. Szybko przekonujemy się, że afrykański klimat dotarł również do wnętrza namiotów. Na ogromnej przestrzeni znajdujemy część sypialnianą oraz wypoczynkową. Nie są one jednak urządzone przypadkowo.
Pod naszymi stopami czujemy miękkie dywany utkane z trawy morskiej, a z sufitu zwisają nietuzinkowe drewniane lampy. Mamy duże wygodnego łóżko, z którego tuż po obudzeniu mogliśmy podziwiać widok na pola i lasy.
Całości wystroju dopełniała bujna zielona roślinność w wazonach i doniczkach. Wszystko urządzone ze smakiem.
Glamping pod Warszawą – Bush Camp wywarł na nas ogromne wrażenie, jednak nie mogliśmy doczekać się spaceru.
Majestatyczna rzeka, lasy, łąki aż po sam horyzont oraz unikatowe gatunki roślin zachęcały nas do tego, by zachwycać się ich pięknem i po prostu delektować się ciszą i spokojem.
Szybko zauważyliśmy, że tereny Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego są licznie zamieszkiwane przez ptaki. Z każdym krokiem mogliśmy wsłuchiwać się jeszcze bardziej w nawołujące się przez gęstą mgłę żurawie, śpiew rzadko spotykanego zimorodka i dźwięczne trele zięb.
Choć bujna roślinność Parku Krajobrazowego zapierała dech w piersiach, musiałam powstrzymać się od swojego starego zwyczaju wracania ze spaceru z bukietem świeżych kwiatów, by uszanować tamtejszy naturalny ekosystem.
Choć ze spaceru wróciliśmy pełni przyrodniczych wrażeń, nic nie wskazywało na to, że prawdziwy pokaz tego, co natura przygotowała dla nas najpiękniejszego ma się dopiero zacząć.
Późnym wieczorem mogliśmy obserwować przepiękny zachód słońca, podczas którego niebo zaprezentowało nam całą paletę ciepłych barw – od ciepłych żółci, przez rozżarzone pomarańcze, aż po głębokie czerwienie.
Na samym środku dumnie prezentowała się tarcza zachodzącego słońca, dziękując nam za wspólnie przeżyty dzień. Noc nie pozostawała dłużna – powitała nas miliardem migoczących gwiazd, które zapowiadały przyjście kolejnego pięknego dnia.
Tak jak się spodziewaliśmy po wczorajszym spacerze, dzień rozpoczęliśmy obudzeni przez pięknie śpiewające ptaki.
Choć było dosyć wcześnie, nie mieliśmy im tego za złe. Taką naturalną pobudką moglibyśmy rozpoczynać każdy dzień. Po śniadaniu przystąpiliśmy do planowania dzisiejszych atrakcji.
Okolica Bush Camp nie pozwalała nam na nudę. Do wyboru mieliśmy spływy kajakowe, wycieczki rowerowe, a nawet lot balonem.
W przerwie od atrakcji zdecydowaliśmy się na obiad w słynącym ze świeżych ryb barze Miętus w Broku. Nic dziwnego, że przed wejściem natknęliśmy się na kolejkę chętnych gości. Obiad zaserwowany w Miętusie to prawdziwa uczta dla podniebienia.
Glamping pod Warszawą – Bush Camp polecamy wszystkim tym, którzy pragną spędzić czas z dala od miejskiego zgiełku.
Miejsce sprzyja obcowaniu z naturą – zamiast odgłosów przejeżdżających samochodów usłyszymy tutaj dźwięki grających cykad, trzepoczących skrzydeł motyli i rechotanie żab.
Przyjaźni i pomocni właściciele zadbają o każdy szczegół naszego pobytu i z pewnością uczynią go niezapomnianym.
Bush Camp oferuje również możliwość organizacji warsztatów, konferencji oraz spotkań integracyjnych.
TEST REDAKCJI: Natalia Głowacka
ZDJĘCIA: Krzysztof Gawronkiewicz
TEKST: Anna Jastrzębska
Orzymaj 10% rabat
na pierwsze zakupy
Skandynawski Design
Sztuka pięknego życia