Czego nie wolno jeść kotu?
4 sierpnia, 2009Kot to nie człowiek. Niby wszyscy to wiemy. Czy jednak na pewno? Ludzie, którzy maja w domu koty zbyt często zapominają, że organizmy ich milusińskich znacznie różnią się od ludzkich.
Zaczyna się od karmienia. Często zdarza się, że kot jest dokarmiany wędlinami. Osobie, która daje zwierzęciu kawałek kiełbaski wydaje się, że robi mu w ten sposób przysługę.
Nieprawda! Wędliny zawierają duże ilości soli ii innych przypraw, niekorzystnie wpływających m.in. na nerki, ktore zwłaszcza u kastratów i tak sa zagrożone.
W żadnym wypadku nie należy podawać skrobii. Węglowodany złożone nie są trawione przez koci układ pokarmowy. Dlatego ziemniaki prowadzą do niestrawności.
Mleko i ryby nie dla kota
Przyjeło się też, że koty piją mleko. Na szczęście same czworonogi najczęściej wybijają to z głowy swoim właścicielom. Znaczna część kotów nie toleruje zawartej w mleku laktozy. W ich przypadku częste spożywanie nabiału może prowadzić najpierw do biegunek, a w dalszej prespektywie do chorób układu oddechowego, a nawet do zaniku węchu.
Również ryby to nie jest to, czym powinniśmy w nadmiarze podawać naszym futrzakom, a zwłaszcza kastratom, gdyż zawarte w nich składniki mineralne prowadzą do powstawania kamieni w nerkach.
Byle nie aspiryna!
Najpoważniejszym jednak błędem jest leczenie na własną rękę kotów. Chorym kotem powinien zająć się weterynarz. Sami nigdy nie podajmy mu żadnych leków, gdyż zdarza się, że zamiast pomóc szkodzimy.
Przykładem może być aspiryna. Jest ona powszechnym lekiem stosowanym na różne dolegliwości. Nam pomaga, a kota może zabić. Koty nie mają odpowiednich zdolności do przetwarzania w krótkim czasie kwasu acetylosalicylowego. Do silnych zatruć u kota może dojść już przy dawce 25mg/kg kota, a przecież przeciętna tabletka aspiryny zawiera 500mg kwasu acetylosalicylowego!
Uważaj, czym smarujesz
Często doprowadzeni do rozpaczy przez rozbrykanego kota próbujemy go poskromić lekami uspokajającymi. Nigdy, naprawdę nigdy nie powinniśmy robić tego na własną rękę. Niektóre leki mogą kota zabić. Inne zaś mogą sprawić, że zamiast się uspokoić stanie sie jeszcze bardziej pobudzony, tak sie dzieje w przypadku wszystkich środków zawierających wyciąg z korzenia kozłka lekarskiego czyli popularnej waleriany. Po nich kot naprawdę zaczyna szaleć.
W przypadku jakichkolwiek kłopotów ze skórą czy sierścią nie stosujmy maści, którą sami stosujemy. Kot i tak ją zliże znacznie szybciej niż sie wchłonie, a na dodatek może się przez to zatruć.
18.06.2009
foto:istockphoto.pl