
Czym jest żywność ekologiczna
14 kwietnia, 2009Prawidłowo odżywiać dzieci, a zarazem dbać o środowisko naturalne, to marzenie niemal wszystkich rodziców. Jednak w gąszczu oznaczeń, reklam i obietnic sprzedawców często gubią się najtęższe głowy. Jak się upewnić, że wybrany produkt jest rzeczywiście lepszy, a nie tylko droższy?
Eliza Dolecka
Moda na ekologię stale rośnie, chociaż wciąż daleko jej w Polsce do tego, co dzieje się za granicą. Wprawdzie w dużych miastach niczym grzyby po deszczu powstają kolejne sklepy ze zdrową żywnością, można ją kupić w internecie, polscy producenci ubiegają się i uzyskują międzynarodowe certyfikaty, jednak w punktach sprzedaży nie ma tłumów, dzieci, jak nagrodę, traktują wizytę w fastfoodzie i wcale nie marzą o zmianie nawyków żywieniowych, a polscy producenci zazwyczaj największe zyski zawdzięczają eksportowi.
Definicja nie taka oczywista
Czym zatem jest ekożywność? Każdy, kto słyszał sporo o żywności ekologicznej, myśli, że wie. Tymczasem to niezupełnie to samo. Ekożywność to pojęcie szersze. Obejmuje bowiem żywność ekologiczną, lokalną i żywność świeżą. Według EFTE (grupa na rzecz świadomej konsumpcji) produkt, który jest ekologiczny, świeży i lokalny jest dopiero z całą pewnością ekożywnością.
* Żywność ekologiczna to ta wyprodukowana wg zasad najbardziej zbliżonych do upraw naturalnych, bez użycia chemicznych środków ochrony roślin, nawozów sztucznych, dodatków do paszy. Prawdziwe rolnictwo ekologiczne chroni bioróżnorodność gatunkową, dba o wysoką żyzność gleby, a także w sposób pozytywny kształtuje krajobraz wiejski. Przede wszystkim ma na celu wyprodukowanie zdrowej, bezpiecznej, bogatej w substancje odżywcze żywności przy równoczesnym zachowaniu równowagi ekologicznej ekosystemów.
Żywność ekologiczna zawiera więcej witamin, minerałów i innych cennych składników niż produkty otrzymane w konwencjonalny sposób. Ponadto nie dostarcza żadnych toksycznych substancji chemicznych. Dla przykładu, na skórce dojrzałego jabłka wyhodowanego w tradycyjny sposób może znajdować się 20 – 30 różnych sztucznych środków, często toksycznych pozostających nawet po jego opłukaniu. Zwierzętom, od których uzyskuje się mięso i mleko w gospodarstwach konwencjonalnych nierzadko podaje się antybiotyki i hormon wzrostu, które przechodzą do produktu finalnego. W gospodarstwie ekologicznym jest to niedopuszczalne.
* Żywność lokalna – pojęcie jeszcze niezbyt popularne w naszym kraju, a szkoda, bo istotna z punktu widzenia ekonomii na danym terenie. Żywność wyprodukowana i sprzedana w obrębie zdefiniowanego obszaru (w Wielkiej Brytanii przyjmuje się, że jest to żywność wyprodukowana w promieniu 30 mil od miejsca jej zakupu) lub pozyskana z najbliższego źródła produkcji. Zakup żywności lokalnej nie tylko przyczynia się do zmniejszenia emisji spalin związanych z transportem, ale stymuluje rozwój lokalnej gospodarki.
* Świeża żywność – czyli pozbawiona konserwantów, żywność nieprzetworzona, najczęściej pozbawiona opakowania lub opakowana w materiały wtórnie wykorzystywane (np. soki w szklanych butelkach), dzięki czemu minimalizuje ilość odpadów oraz koszty środowiska związane z ich przetwarzaniem. W związku ze swoim charakterem tzn. krótkim terminem przydatności do spożycia, jest to często żywność lokalna.
Żywność, która łączy w sobie ich własności, jest nazywana także żywnością zrównoważoną (sustainable food: local, fresh, organic) i to ona w najmniejszym stopniu szkodzi środowisku. Łatwo sobie wyobrazić, że sprowadzanie ekologicznych nasion ryżu z Japonii ma mało wspólnego z ochrona środowiska, patrząc na ilość wyemitowanych zanieczyszczeń związanych z ich transportem. Także spożywanie żywności lokalnej, wyprodukowanej tradycyjnymi metodami upraw z wykorzystaniem dużej ilości pestycydów, nie jest zgodne z ideą zachowania równowagi ekosystemu. Również żywność ekologiczna i lokalna, poddana znacznemu przetworzeniu, straci swoje walory zdrowotne, a także stanie się źródłem dodatkowych odpadów.
Unia czuwa
Skończyły się czasy, gdy każdy producent mógł bezkarnie twierdzić, że jego produkty są eko. Według ustawodawstwa unijnego, obowiązującego w Polsce, na produktach ekologicznych musi znajdować się nazwa i kod jednostki certyfikującej, której podlega producent. Dodatkowo na etykiecie powinno się znajdować oznaczenie (przedstawione w tym samym języku co sama etykieta), że produkt został objęty systemem kontroli: "Rolnictwo ekologiczne – System kontroli WE". Jednostki certyfikujące sprawdzają między innymi, czy w gospodarstwie są stosowane odpowiednie, naturalne pasze i nawozy, czy ziemia jest właściwie nawożona, a nawet, czy zwierzętom hodowlanym żyje się wygodnie. Badania potwierdziły bowiem, że szczęśliwe kury (biegające wolno) znoszą smaczniejsze, zdrowsze jaja. Stres zwierząt prowadzi do wytworzenia toksyn w ich mięsie.
Od momentu wstąpienia do Unii Europejskiej wszystkie polskie certyfikowane gospodarstwa ekologiczne mogą oznaczać swoje produkty znakiem "rolnictwo ekologiczne". Użycie logo jest dobrowolne. Niestety, w chwili obecnej w Polsce żywność ekologiczna rzadko oznakowana jest logo unijnym. Logo "rolnictwo ekologiczne" oznacza, że: przynajmniej 95% składników tego produktu zostało wyprodukowane metodami ekologicznymi.
Uwaga! Jednostki certyfikujące w Polsce (AGRO BIO TEST, BioCert Małopolska, BIOEKSPERT, COBICO, EKOGWARANCJA PTRE, Jednostka Certyfikacji Produkcji Ekologicznej "PNG", PCBC – Polskie Centrum Badań i Certyfikacji) także podlegają kontroli. Najpierw muszą uzyskać akceptację PCA (Polskie Centrum Akredytacji), potem nadzorem zajmuje się Inspekcja Jakości Handlowej Produktów Rolno-Spożywczych (www.ijhar-s.gov.pl), która również upoważnia producentów do przywozu produktów rolnictwa ekologicznego i kontroluje ich jakość.
Opakowanie prawdę ci powie
W produkty ekologiczne możemy zaopatrywać się niemal wszędzie, bo o ich kontroli i jakości decyduje nie miejsce sprzedaży, a właściwe oznaczenia na etykiecie. Poza wspomnianym certyfikatem i logo, opakowanie powinno także informować nas o składzie produktu. Czytając uważnie informacje na etykiecie trzeba mieć jednak świadomość, że liczne kontrole potwierdzają, że oznaczenia bywają nieprawdziwe, błędne lub wprowadzające w błąd (np. logo producenta, związane z nazwą, które sugeruje ekologiczny charakter produktu). Osoby uparte i konsekwentne mogą zatem pewności nabrać tylko kontaktując się z jednostką przyznającą certyfikat.
Jakimś wskaźnikiem może być cena. Tanie i ekologiczne? mało prawdopodobne. W krajach, gdzie od lat panuje moda na eko, produkty ekologiczne są o ok. 20-30% droższe niż "normalne". U nas różnica jest jeszcze większa. Wynika to z faktu, że zdrowa produkcja jest bardziej kosztowna i pracochłonna. Ale, w końcu, płacimy za zdrowie!
Profesjonalny producent, nawet, gdy jego żywność nie jest z założenia eko, przestrzega przepisów i na opakowaniu udziela wielu potrzebnych konsumentowi informacji.
– Wymienia wszystkie składniki produktu, które stanowią nie mniej niż 2% jego składu.
– Podaje nazwy wszystkich dodatków, nawet śladowych, jeśli są one popularnymi alergenami lub mogą wywołać nietolerancję pokarmową (np. gluten, mleko w proszku, orzechy, ryby).
– Data przydatności do spożycia jest wyraźnie widoczna, czytelna i zawiera dzień, miesiąc, rok. Jest także numer partii towaru (chyba, że data produkcji rozstrzyga tę kwestię – w przypadku produktów krótkotrwałych).
– Określone są warunki bezpiecznego przechowywania (np. minimalna temperatura chłodzenia).
– Wszystkie informacje są w języku polskim (mogą być też inne języki, jako dodatkowe).
E nie takie straszne
Warto pamiętać, że żadne dopuszczone do obrotu artykuły spożywcze nie mogą być szkodliwe dla zdrowia i życia człowieka, zepsute czy sfałszowane. "Ekologiczne" mają być zdrowsze. Słynne "E", którymi straszy się dzieci, to dozwolone w Europie substancje dodatkowe. Na liście E są wszelkie chemiczne dodatki do żywności, które zostały uznane przez wyspecjalizowane instytucje Unii Europejskiej za bezpieczne i dozwolone do użycia. Jakkolwiek, zdaniem Komitetu Naukowego Technologii Żywności Unii Europejskiej, wszystkie dodatki na liście są bezpieczne, istnieją na ten temat liczne kontrowersje. Obowiązek umieszczania na etykietach kodów E umożliwia konsumentom przynajmniej unikanie spożywania produktów, w których są dodatki do żywności, których nie chcą oni spożywać.
Lista E nie obejmuje tzw. dodatków smakowo-zapachowych identycznych z naturalnymi, których zgodnie z prawem UE nie trzeba dokładnie specyfikować, pod warunkiem, że ich stężenie nie przekracza 1% masy tych produktów.
Zjedzenie produktu z E nie może nam zaszkodzić, jednak kumulacja różnych środków chemicznych, systematyczne bombardowanie nimi organizmu, zwłaszcza dziecka, docelowo jest szkodliwe i wywołuje alergie. Ekolodzy, w tym lekarze, twierdzą, że przynajmniej część z nich może szkodzić. Unia uspokaja. Warto jednak zadać sobie pytanie: po co nam to wszystko? W ekożywności E nie znajdziemy…
Czy wiesz, że…
Żywność ekologiczna to nie to samo co zdrowa żywność. Określenie "żywność ekologiczna" często bywa stosowane zamiennie z określeniem "zdrowa żywność", co wprowadza konsumenta w błąd. Pierwsze z pojęć określa żywność certyfikowaną, drugie jest nazwą stworzoną wyłącznie dla celów marketingowych – nie kryją się za nim żadne standardy określające warunki produkcji i sposoby kontroli.
Co się kryje za "E" ?
Numery
od 100 do 199
barwniki
od 200 do 299
konserwanty i regulatory kwasowości
od 300 do 399
kolejne regulatory kwasowości i przeciwutleniacze (substancje nie tylko nie są szkodliwe, ale i korzystnie działające na organizm np. syntetycznie wytworzone witaminy)
od 400 do 499
wszelkie substancje żelujące, zagęstniki, spulchniające i emulgatory (umożliwiają powstanie i trwałość różnych zawiesin)
od 500 do 599
środki pomocnicze (np. wytwarzające pianę, polepszacze, regulatory kwasowości)
od 600 do699
wzmacniacze smaku (część z nich może wywoływać skutki uboczne),
od 900 do 999
środki słodzące, nabłyszczające i inne
od 1000 do 1999
stabilizatory, konserwanty, zagęstniki
Foto: istockphoto.com