
Jak poradzić sobie z małymi strojnisiami?
5 maja, 2009Każdy ranek wygląda tak samo: „Ja tego nie założę!" albo: „jak nie założę tego, to nie pójdę do przedszkola!" Kilkulatki lubią się stroić i chcą decydować o swoim wyglądzie. Jak poradzić sobie z małymi strojnisiami i rozwiązać codzienny, poranny problem?
Teresa Majkowska
Dobrze, jeśli dziecko wybiera sobie ubrania odpowiednie do aury, pół biedy, jeśli wciąż chce ubierać ten sam zestaw, gorzej, jeśli letnie sandałki i sukienka lub strój do baletu są „na tapecie" przez okrągły rok, nawet, gdy jest kilkustopniowy mróz za oknem, a lekcja tańca dopiero za kilka dni.
Dwu- i trzylatek już wie, że ubranie może świadczyć o tym, czym człowiek się zajmuje (bez problemu rozpoznaje po uniformie lekarza, strażaka, policjanta). Dzięki rodzicom malec także wie, że ubranie może być nie tylko wygodne, nowe, ciepłe, czyste, ale i modne, ładne i na odwrót.
„Mam własne zdanie!"
Małe dzieci już mają pojęcie o wyglądzie. I często ich poczucie estetyki jest zupełnie inne, niż wszystkich dookoła. Nie ma w tym nic dziwnego – malec postrzega siebie jako odrębną osobowość i chce zaprezentować ją w taki, a nie inny sposób.
Chęć dziecka decydować o wszystkim bierze się nie tylko z konieczności kreowania własnej osobowości, ale także z potrzeby kontrolowania tego, co się dzieje wokół niego. A ponieważ dzieci nie mają zbyt wiele okazji do kontroli nad swoim życiem, to chętnie uzurpują sobie te jego dziedziny, gdzie jest najłatwiej przesunąć nałożone przez rodziców granice i zdobyć własne pozycje. Dotyczy to spożywania posiłków, snu, czasu zabawy i własnego wyglądu. Chęć ubierania się „po swojemu" bierze się także stąd, że dziecko zaczyna przebywać w większej grupie ludzi. Będąc w przedszkolu czy na podwórku już nie jest skazane tylko na kontakt z mamą , tatą czy babcią. Ma możliwość (i korzysta z niej) podglądania, jak wyglądają inne dzieci. A że maluchom nie zależy jeszcze tak bardzo na tym, by wyglądać oryginalnie, to inspirują się sobą nawzajem, stąd często koniecznie muszą mieć taką a nie inna koszulkę, bo kolega właśnie taką ma.
Spacer z klaunem?
Mimo że rozumiemy potrzebę dziecka do decydowania o sobie choćby poprzez wygląd, to często jest nam trudno pogodzić się z dziecięcymi wyborami w dziedzinie ubrań. No bo jak zaakceptować zestaw, części którego kompletnie do siebie nie pasują, a dziecko wygląda w nim jak klaun? Maluch może mieć zupełnie niekonwencjonalne poczucie harmonii i ładu… Pozwolić mu wyjść z domu w takim stroju, czy na siłę zmusić do przebrania się, choć wiadomo, że skończy się to awanturą? Oczywiście, warto spróbować wyperswadować dziecku dlaczego warto się przebrać, ale bardziej z pozycji doradcy, a nie „bo ja tak każę". A jeśli nie poskutkuje? Przymknąć oko na wygląd i zabrać dziecko na spacer? Czemu nie! Jeśli malec wybrał ubrania w których czuje się najlepiej i są one odpowiednie do pogody i pory roku, to pozwólmy mu w nich pozostać. Być może dziecko na tyle skoncentrowało się na walce o własne terytorium, że zupełnie nie wzięło pod uwagę tego, czy to co wybiera pasuje do siebie. Po jakimś czasie malec zrozumie, że ubiór już nie jest polem, na którym toczy się walka i będzie bardziej skłonny do słuchania i stosowania się do rad.
Codziennie święto
Wszystkie dzieci uwielbiają się stroić, a niektóre wręcz nie odchodzą od lustra i na każde wyjście wyciągają z szafy swój odświętny strój, przeznaczony tylko na specjalne okazje. Nawet jeśli jest to zwyczajna wizyta u babci czy zakupy na pobliskim bazarku. To kolejny ubraniowy problem, który trzeba rozwiązać. Warto pamiętać, że dziecięcy świat jest bardzo mały i całe życie maluchów przebiega według ustalonego scenariusza. To wcale nie oznacza, że ich życie można uznać za monotonne, pozbawione radości, wręcz przeciwnie – dzieci dobrze się czują w ustalonych schematach i codziennym rozkładzie dnia. Dlatego kiedy przychodzi moment, że coś burzy codzienny scenariusz (np. obiad u babci, wspólne wyjście do kina), maluchy traktują to jako duże święto. A skoro tak, to trzeba się ubrać specjalnie.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że często naszymi dziećmi się zachwycamy, gdy ubiorą się w coś specjalnego. „Ach jak pięknie wyglądasz w tej nowej sukience! Jak prawdziwa księżniczka!" To oczywiste, że dziewczynka będzie chciała codziennie wyglądać jak bajkowa królewna. Czy wobec tego mamy przestać chwalić dzieci? Absolutnie nie! Warto jednak uczyć pociechy rozpoznawać okazje do odświętnego ubioru i nieustannie tłumaczyć: występ w przedszkolu, bal, urodziny babci – to są okazje do założenia odświętnej sukni, jednak nie będzie w niej wygodnie na placu zabaw. Wytłumacz dziecku dlaczego nie: bo trzeba na nią uważać, nie nadaje się do zabaw na zjeżdżalni, nie można w niej wygodnie usiąść w piaskownicy, bo się pobrudzi, nie można w niej uganiać się za piłką i td. Przedstaw dziecku wszystkie argumenty, połóż akcent na to, że jeśli jednak koniecznie chce iść w świątecznym ubraniu na plac zabaw, to może, ale nie będzie mogło bawić się tak jak lubi, bo będzie musiało uważać na strój.
Domowe przebieranki
Niemal wszystkie dzieci mają swoich idoli i poprzez ubiór starają się je naśladować. I tak wśród dziewczynek niezmienną popularnością cieszą się księżniczki, a wśród chłopców – super bohaterowie. I każdy z nich chce mieć ubranie z wizerunkiem ulubionej postaci z kreskówki by się do niej upodobnić i czuć się jak ona. Niektóre dzieci chcą mieć wręcz strój do przebrania i niemal codziennie potrafią się wcielać w ulubioną postać. Jeśli masz w domu takiego amatora przebieranek, wykorzystaj to do zabawy. W domowych i babcinych szafach można znaleźć mnóstwo rzeczy do zrobienia przebrania dla dziecka! Pamiętaj, że to tylko zabawa w którą dziecko pogrąża się bez reszty, by wraz ze zrzuceniem stroju powrócić do swojej „normalnej postaci".
Jak rozwiązać problem z ubieraniem?
6 praktycznych porad:
- Jeśli twoje dziecko uparcie dobiera sobie nie pasujące pod względem kolorów i wzorów ubrania, możesz zaradzić temu kupując kilka kompletów w podobnej kolorystyce i pasujących do siebie wzorach. Kup takie rzeczy, które będą pasowały do siebie również wówczas, gdy dziecko będzie chciało założyć np. spódniczkę z jednego kompletu i bluzeczkę z drugiego.
- Latem zimowe ubrania schowaj (i na odwrót) tak, żeby dziecko nie miało do nich dostępu. Nie widząc je i nie mając do nich dostępu dziecko nie będzie brało ich pod uwagę planując w co się ubrać. To samo dotyczy strojów na specjalne okazje.
- Pozwalaj dziecku bawić się w przebieranki wówczas, gdy ma na to ochotę. Przypomnij sobie własne dzieciństwo, kiedy z zapartym tchem penetrowałaś szafę mamy. To zaspokoi potrzebę zabawy i bycia przez chwilę kimś innym i odciągnie uwagę dziecka od codziennych ubraniowych kłopotów.
- Codziennie rano z dzieckiem sprawdzaj jaka jest pogoda. Maluchy nie rozumieją, dlaczego ubrania koniecznie muszą być uzależnione od panującej aury. Zwracaj uwagę dziecka na to jak inni są ubrani: „patrz, wszyscy są ubrani lekko (ciepło, idą pod parasolami…)". Za jakiś czas to poranne wyglądanie przez okno stanie się sprawą oczywista.
- Pozwalaj dziecku decydować. Pamiętaj, ze zależy ci na tym, by było samodzielne. Nawet, jeśli wygląda jak klaun, pozwól mu tak pójść do przedszkola. Nie ustępuj na krok tylko w tym przypadku, jeśli ubranie wybrane przez malca nie jest odpowiednie do pogody.
- Kupuj ubrania wygodne i „łatwe w obsłudze". Jeśli kupisz synowi koszulę na guziki wówczas, kiedy on jeszcze nie potrafi sam je zapinać, prawdopodobnie koszula ta nie wejdzie do panteonu ulubionych ubrań. Poza tym może stać się ona powodem do frustracji, bo dziecko nie potrafi ubrać się samodzielnie, co jest szczególnie dotkliwe w przedszkolu.
Dobry pomysł:
Czasem bywa tak, ze dziecko nagle zaczyna mocno protestować przed ubraniem czegokolwiek. Warto wówczas przyjrzeć się dokładnie ubraniu – czy nie ma odstającej metki która „drapie" w szyję, czy materiał, z którego jest uszyte, nie jest sztywny i „gryzący", czy ubranie nie krępuje ruchów malca. Warto też dokładnie przyjrzeć się dziecku – czy w ostatnim czasie nie jest ogólnie podrażnione, czy nie drapie się często w różnych miejscach być może przyczyną takiego zachowania jest uczulenie skóry.
Foto: Istockphoto.com
Przeczytaj też: