Ach, te okropne pyłki!
14 kwietnia, 2009Wiosna w pełni. Zakwitły leszczyny i brzozy. Niestety, nie dla wszystkich to dobra wiadomość – dla co dziesiątej osoby nadeszła pora przykrych objawów: kataru siennego lub pyłkowicy. Życie małego alergika nie jest komfortowe, ale z pomocą twoją i lekarza może nie różnić się od tego zdrowych rówieśników.
Alergia sama w sobie nie jest chorobą, a jedynie nadmierną reakcją organizmu na niektóre substancje, często pyłki roślin. Ponieważ może prowadzić do groźnych powikłań, w tym astmy, wymaga systematycznego, profesjonalnego leczenia. Na szczęście nie jest ono zbyt skomplikowane i uciążliwe dla dziecka. Im wcześniej je rozpoczniecie, tym szybciej pokonacie uczulenie.
Rozpoznanie
Leczeniem dziecka, które męczy wiosną przewlekły katar lub kaszel, zajmuje się lekarz alergolog. I tylko on tak naprawdę może rozpoznać alergię u malucha, który skończył trzy lata (u dzieci młodszych jedynie się ją podejrzewa). Wiosną wielu dzieciom dokuczają infekcje wirusowe i czasami nawet pediatra ma kłopot z postawieniem prawidłowej diagnozy.
Nawet początki astmy, jednego z najgroźniejszych powikłań alergii, u dziecka nie zawsze oznaczają typową duszność. Niektóre dzieci "tylko" kaszlą, zwłaszcza w nocy i nad ranem, mają świszczący oddech, inne odczuwają silny ból w klatce piersiowej, który sam ustępuje po pewnym czasie. Tym objawom często towarzyszy katar, kichanie. Niektórzy alergicy również gorączkują, boli ich brzuszek. Badanie stetoskopem oskrzeli nie musi dawać pewności. Dlatego odpowiedzialny pediatra woli skonsultować małego pacjenta ze specjalistą alergologiem.
Czy wiesz, że…
- Katar sienny oraz nieżyt spojówek może mieć charakter całoroczny lub sezonowy. Wywoływany jest przez trzy grupy alergenów pyłkowych: pyłki drzew wczesnych (leszczyna, olcha, brzoza), pyłki traw i żyta oraz pyłki chwastów (bylica).
- Leszczyna zaczyna pylić już z końcem stycznia. Olcha występuje w powietrzu od połowy marca do pierwszych dni kwietnia. Najbardziej uciążliwe dla dziecka (i wszystkich alergików) są jednak pyłki brzozy, które pylą się od połowy kwietnia do połowy maja.
- Uporczywe kichanie, czerwone, piekące oczy, obfity wyciek z noska – to wszystko są objawy uczulenia na pyłki. Pyłki roślin mogą mieć właściwości uczulające, jeśli są produkowane w dużych ilościach, a tak dzieje się na wiosnę.
- Nazwa katar sienny pochodzi dokładnie od siana. Podczas wakacji dzieciaki chętnie śpią w stodole, chociaż ich organizmy nie zawsze dobrze to znoszą, a i podczas sianokosów możemy zobaczyć objawy tej alergii. Najczęściej jednak uczulenie na pyłki nie dotyczy tylko tych rozsiewanych przez trawy, dlatego kłopoty zaczynają się wczesną wiosną, gdy pylą drzewa.
Co zrobi lekarz?
Alergolog przeprowadzi z dzieckiem i rodzicami długą, szczegółową rozmowę, która pomoże wyjaśnić wątpliwości. Zapewne zleci wykonanie testów skórnych i z krwi oraz badanie rentgenowskie płuc, by dobrać właściwe leczenie dla malucha. Zazwyczaj są to leki doustne (np. odczulające krople) i donosowe. Jeśli istnieje realne zagrożenie astmą, także wziewne, podawane przez specjalny inhalator. Ty i dziecko szybko odczujecie pozytywne skutki terapii – poprawi się odporność i samopoczucie twojego malucha. Jeśli dotąd było apatyczny i słabo rósł, to też może się zmienić. Organizm zajęty wciąż walką z chorobą, zaniedbuje często rozwój. Teraz nadrobi zaległości.
Pomyśl o odczulaniu
W zasadzie niegroźny nieżyt nosa i spojówek może niestety przeobrazić się w objawy astmy oskrzelowej, której przyczyną będą te same alergeny. Aby nie doprowadzić do postępu choroby, należy rozpocząć odczulanie (tzw. immunoterapię swoistą). Powinno rozpocząć się przed sezonem pylenia i być zakończone co najmniej miesiąc przed pyleniem. Zatem odczulanie na pyłki leszczyny i olchy możemy rozpocząć już jesienią, w październiku, na pyłki brzozy – dopiero w styczniu. Z pyłkami traw i żyta rozprawiamy się w lutym lub marcu, natomiast odczulanie na pyłki bylicy możemy rozpocząć w kwietniu lub na początku maja.
Tylko zastrzyki?
Odczulanie polega na podawaniu, w odpowiednich odstępach czasowych, wzrastających dawek alergenu, na które dziecko (czy osoba dorosla) jest uczulone. Najczęściej przeprowadza się je drogą iniekcji podskórnych. Zastrzyki to coś, czego nasze maluchy naprawdę nie lubią, istnieje więc metoda polegająca na podawaniu kropli alergenu pod język (np. preparat Novo- Helisen Oral). Część lekarzy ocenia jednak, że to metoda mniej skuteczna od podskórnej, gdyż wchłanianie alergenu jest mniejsze.
Niezależnie od metody, jaką stosujemy, alergeny mają nie doprowadzić do rozwoju objawów choroby w sezonie pylenia pyłków oraz zabezpieczyć nas i naszych przedszkolaków przed wystąpieniem objawów chorobowych z innych narządów – np. oskrzeli.