Jak się motywować, jeżeli się nie chce? Tylko dzisiaj sobie odpuszczę…
Jeśli to zdarzy się przysłowiowo raz czy dwa razy, to nie ma problemu – nie katujmy się. Jednak, gdy sytuacja się powtarza, wróć do pytania: „Dlaczego mam to robić?”. Jeśli znasz już uczucie szczęścia i radości po treningu, to przypomnij je sobie! Warto zapisywać sobie swoje postępy, nawet drobne rezultaty, i w trudniejszych chwilach do nich wracać.
Czy strój pomaga w motywacji?
Tak, pomaga. Przecież chcemy koniecznie wypróbować nasz nowy strój na treningu, żeby sprawdzić jego zastosowanie. Oprócz tego czujemy niewypowiedzianą radość z fajnych ubrań sportowych – ten nastrój sprzyja motywacji i sprawia, że mamy ochotę wyjść na matę.
Jak się motywować, jeżeli nie mamy szybkich efektów ćwiczeń?
Po pierwsze trzeba zrozumieć, że efekty pracy przychodzą w różnym czasie. Najczęściej jest to dłuższy okres, bo organizm potrzebuje chwili na regenerację. Zrozumienie tego to połowa sukcesu. Jeśli nie jesteśmy uspokojeni, można jeszcze wrócić do czytania swoich zapisków, dokumentujących drobne postępy. Warto też skupić się na pozytywnych emocjach, jakie towarzyszą nam po treningach – endorfiny to wartość dodana aktywności fizycznej.
Ile czasu trzeba ćwiczyć, żeby wypracować w sobie nawyk?
To jest kwestia indywidualna. W 2009 roku grupa badaczy z University Collage of London przeprowadziła ciekawy eksperyment, którego celem było sprawdzenie, w jaki sposób formują się nawyki. Okazało się, że aby osiągnąć 95% automatyzacji zachowania – czyli właściwie wyrobić nowy nawyk – uczestnicy potrzebowali od 18 do 254 dni! Średni czas potrzebny na automatyzację to, jak pokazały te badania, aż 66 dni.
Jak wygląda Twój standardowy jadłospis?
Na śniadanie jadam kaszę jaglaną lub płatki owsiane na wodzie z masłem i żółtkiem, jako dodatek orzechy lub migdały. Inna propozycja to jajka sadzone, do tego samodzielnie wypiekany chleb żytni z masłem oraz surówka lub warzywo (papryka, ogórek itp.). Na obiad różne warzywa – pieczone albo gotowane – z przyprawami i masłem oraz jajka i rosół. Kolacji nie ma w moim standardowym jadłospisie. Nawadniam się wodą z aloesem lub cytryną, a 3 razy w tygodniu pozwalam sobie na białkowo-węglowodanowy koktajl odżywczy z witaminami.
Dopamina, endorfina. O co chodzi?
Są to hormony szczęścia i miłości, które wydzielają się między innimi po treningu, wysiłku fizycznym lub ćwiczeniach jogi i medytacji.
Co spowodowało, że zaczęłaś intensywnie ćwiczyć?
W moim przypadku była to sytuacja rodzinna, moje małżeństwo rozpadało się. Tę trudną sytuację rozładowałam na ćwiczeniach fizycznych. Najpierw były to zajęcia fitness, które przez szybkie tempo również mnie stresowały. Dodatkowo sprawiły, że schudłam, a wcale nie było to moim celem, gdyż miałam niedowagę z powodu stresu. Potem zainteresowałam się jogą, która zaoferowała mi spokój, relaks i zrównoważoną pracę ciała bez zbytniej utraty wagi, ale z jednoczesnym wzmacnianiem całego ciała. Dopiero potem dostrzegłam, że jest to wymarzona forma ćwiczeń, w której odnajduję ciało, umysł i duszę. Joga stała się moją pasją i pracą.